Własna firma – marzenie czy koszmar?
Wielu etatowców zazdrości tym, co prowadzą własny biznes niezależności, braku szefa, sztywnego czasu pracy i zarobków. Własna firma kojarzy się bowiem nie tylko z wolnością (od przełożonych, nakazów i zakazów) ale również i możliwością osiągania dużo wyższych zarobków. Tym, którzy stoją z boku, a z prowadzeniem własnej działalności nigdy do czynienia nie mieli, wydaje się, że „prywaciarze mogą sobie prawie wszystko wrzucić w koszty” i dzięki temu podatków nie płacą wcale albo je płacą w wysokości jedynie symbolicznej. Tymczasem pytanie „jak rozliczyć firmę” spędza sen z powiek niejednemu właścicielowi biznesu.
Księgowość bywa trudna
Ci, których stać, sprawę rozliczenia powierzają wykwalifikowanym biurom rachunkowym bądź zatrudniają księgową. Ci, których nie stać, lub uważają, „że dadzą radę sami” próbują rozliczenia samodzielnego. I jedni i drudzy ponoszą związane z tym koszty – pierwsi finansowe, drudzy płacą swoim spokojem (w przypadku błędów w rozliczeniu trzeba się bowiem liczyć z kontrolą urzędu skarbowego, czego wszyscy podatnicy wolą jednak uniknąć).
Trudne początki ale dalej nie jest wcale łatwiej
Prowadzenie własnej firmy to nie lada wyzwanie. Nie dość, że trzeba pracować nad rozwijaniem własnej oferty lub produktu, budowaniem bazy klientów i kontrahentów to jeszcze trzeba pamiętać o wypełnianiu koniecznych obowiązków takich, jak: terminowe odprowadzenie składek do ZUS czy zaliczki na podatek do urzędu skarbowego. A to tylko wierzchołek góry lodowej obowiązków. Nierzadko trzeba jeszcze spłacać kredyty, opłacać faktury czy np. wypłacać pracownikom pensje. Takiej „papierkowej pracy” jest mnóstwo a przecież jeszcze trzeba się zając „zarabianiem pieniędzy”. Własna firma wymaga więc sporych umiejętności logistycznych i wbrew pozorom skupienia.
Stres obecny tak samo jak na etacie
Ci, którzy decydują się na prowadzenie własnego biznesu również doświadczają stresu. Nie jest on tylko domeną zatrudnionych na etacie pracowników korporacji czy budżetówki. Oczywiście nie jest to stres spowodowany humorami szefa, ale już na przykład obawą o utratę pracy jak najbardziej. Wiadomo, że ktoś, kto jest na tzw. „swoim” nie musi się obawiać, że w związku z reorganizacją firmy straci pracę. Musi być jednak świadomy zmian zachodzących na rynku i być na nie przygotowany. Bywa przecież, że biznesy nie wytrzymują presji pojawiających się na rynku „dużych graczy” (jak to miało miejsce w przypadku wielu sklepików osiedlowych, które po prostu nie wytrzymały konkurencji ze strony wielkich super- i hipermarketów i dlatego zostały zamknięte). Stres więc przeżywają nie tylko etatowcy czy przedsiębiorcy zajmujący się handlem ale także poszukujący zleceń freelancerzy i wszyscy ci, którzy wykonują jakieś usługi.
Łatwo nie jest ale warto spróbować
Z jednej strony prowadzenie własnego biznesu nie jest więc wcale takie łatwe, jak to się powszechnie przyjęło uważać. Z drugiej strony, potrafi być źródłem ogromnej satysfakcji i posiada wiele zalet. Na pewno największą jest praca w wybranym przez nas czasie (co się np. świetnie sprawdza w przypadku młodych matek) ale też i brak rozmów z szefem o podwyżce. Zanim się jednak zdecydujemy na założenie własnej działalności warto być świadomym płynących z tego plusów i minusów, przygotować wstępny (nawet samodzielnie) biznesplan i dobrze rozeznać się na rynku, na którym chcemy sprzedawać nasz produkt lub usługę. A o to „jak najlepiej rozliczyć firmę” warto popytać w profesjonalnym biurze rachunkowym lub dopytać znajomej księgowej. Wówczas istnieje mniejsze ryzyko, że coś pójdzie nie tak a my zniechęcimy się już na samym początku naszej samodzielnej drogi. Wszak przecież „dobry biznes nie jest zły”.