Aktualizacja Google czyli poznaj Freda

Aktualizacja Google – szalony taniec

Ostatnie dni dla firm działających w branży internetowej były szalone. Ósmego marca wszystkie strony monitorujące algorytm Google jednym głosem krzyczały, że coś się dzieje. Mimo, że od tego dnia minął już prawie tydzień to Gigant z doliny krzemowej nadal milczy. Jedynie Gary Illyes co jakiś czas puszcza lakoniczne wypowiedzi przez swojego Twittera. Specjaliści z branży są jednak zgodni. Google wprowadziło wielki update, jednak nikt nie wie w co był wymierzony. Do takich zagrań duże G zdążyło już nas przyzwyczaić. Co ciekawe to nie pierwsza aktualizacja Google w tym roku.

Dlaczego Google tańczy?

To pytanie zada pewnie każda osoba, która nie wie lub nie rozumie jak działa wyszukiwarka Google. Jest ono jak najbardziej na miejscu. Żeby zrozumieć dlaczego Google się zmienia trzeba zrozumieć do czego jest one wykorzystywane. Istnieje sporo stron, które nastawione są na zarobek, a ruch pozyskują właśnie z G. Niestety nie wszystkie te strony są uczciwe. Co to znaczy? Ano tyle że wykorzystują różnego rodzaje manipulacje do osiągnięcia korzyści. Google uważa, że jest to złe i przez te wszystkie lata stara się tak ulepszyć swój algorytm aby przeciętny kowalski znalazł w wyszukiwarce odpowiedzi, których szuka, a nie stron będących ryzykiem dla jego portfela. Właśnie dlatego duże G regularnie zmienia swój algorytm. Dzięki temu strony prezentujące niską wartość albo manipulujące rankingiem w nielegalny sposób tracą swoje pozycje. Aktualizacja Google to coś do czego musimy się przyzwyczaić

Google jest dobre bo o nas dba

I tak i nie. Ostatnia aktualizacja pokazuje, że w dużym stopniu ucierpiały strony nastawione na zysk, a nie na użytkownika. Brzmi jak coś dobrego prawda? Jednak realia są zupełnie inne. Wiele stron, które zostały ukarane posiadały ogromny i konkretny content. Kary zostały nałożone za reklamy wplecione w treść. Tu pojawia się pewien problem powiedziałbym filozoficzny. Czy Google powinno karać strony za motywacje? Nie każdy webmaster musi stworzyć stronę z myślą o użytkowniku. Może dostarczać wartościowe treści i dzięki temu zarabiać z reklam. Jego motywacja nastawiona jest na zysk, jednak nie jest to zysk za wszelką cenę. Google twierdzi, że strony internetowe przede wszystkim powinny pomagać użytkownikowi. Co prowadzi do pewnego rodzaju utopii internetowej. Nie każda strona w internecie może pomagać innym. Są przecież strony firmowe i sklepy, które nastawione są głównie na zysk i pozyskanie klienta.

Google robi wszystko po cichu

Wiele lat temu kiedy jeszcze w branży nie pracowałem przedstawiciele Google o wiele lepiej komunikowali się z webmasterami. Tak przynajmniej wynika z zapisów, które każdy może odnaleźć w internecie. Dziś krzemowy gigant wszystko robi po cichu. A potem Gary (Gary Illyes) na Twitterze pisze, że aktualizacje wprowadzane są każdego dnia. Oczywiście w przypadku historycznych aktualizacji takich jak ta z września 2016 Google chętnie to ogłasza, tak w przypadku mniejszych ale konkretnie uderzających w webmasterów milczy. Mówi się, że od stycznia tego roku zostały wprowadzone co najmniej dwie duże aktualizacje Google. Żadna z nich nie została potwierdzona oficjalnie. Co to oznacza dla branży? Można powiedzieć z Google wstąpiło na ścieżkę wojenną wymierzoną we wszystkie działania związane z SEO. Kto wie może big G chce pozbyć się firm SEO dzięki czemu zarobi o wiele więcej pieniędzy z AdWordsów. To oczywiście teoria spiskowa. Na zakończenie dodam, że jeżeli chcesz aby Twoja strona zaczęła się liczyć w internecie skorzystaj z usług: http://www.tbnet.pl/

Redakcja